LEGION X SPQR

No ja taki dokładny nie byłem, ale jak dobrze kojarzę to grę zacząłem ok. 20 lutego 2006 To jest moje pierwsze UNI na jakim grałem i tak jak MARCUS nie znałem tutaj nikogo i znikąd nie miałem pomocy
No a teraz to sie inaczej gra ułożyła Dużo się na tym Universum nauczyłem A jeszcze ile nauki OGAMEowej mi zostało to wolę nie myśleć

Ja opowiem tyle ile pamiętam

Zaczeło się w Listopadzie... Na początku zrobiłem bład i miałem długo 1 planetę tylko. Więc punktów miałem mało. Po jakimś czasie wstąpiłem do SPQR . Podobała mi się tam atmosfra (ahh ta łaźnia). Lecz w SPQR nastąpił rozłam (jak dobrze pamiętam to ptzez to że było coraz mniej tej "tradycji" SPQR i przez duża ilość graczy... chyba ponad 30 nas wtedy było?). Doszedłem do LEG X 3 dni po jego utworzeniu. Było nas wtedy 4, po mnie doszli następni, niektórzy w tym samym dniu. Pamiętam jak pisałem na priv Carolusowi i Germanikowi czy mnie przyjmą . Po jakimś czasie od Devilów (chyba od Devilów) dostaliśmy propozycje fuzji lecz jej nie przyjeliśmy. Potem było i gorzej i lepiej .

Ostatnio edytowany przez Servius (2006-09-27 15:47:30)

Inquisitorius napisał:

Chcę przede wszystkim, żeby nam się dobrze grało ze sobą [choć może ostatnio cisza na łączach ]
może ne mam szczególnych predyspozycji do wymyślania nowych tematów do rozmów na forum [tych luźnych i relaksujących ]
dlatego ważny jest udział Nas wszystkich na forum [i w Ogrze też ] , bo w końcu wszyscy - niezależnie od stażu pobytu - współtwożymy Nasz sojusz

I tutaj popieram naszego dowódcę Jednego czego oczekuję od Tego sojuszu żeby mi dał to pełnej współpracy
Ze "starą gwardią" z LEG X rozmawia mi się b. dobrze i jestem zadowolony z przyjścia do Tego sojuszu i mimo tego iż chciałem odejść to była to dla mnie ciężka decyzja
Także udzielać się ludziska, trochę spamu na forum nie zaszkodzi

Oj a mnie się KUBS wydaje że Ty wcześniej zacząłeś grać Bo o ile mnie pamięc nie myli na początku marca dołączyłem do JDI i Ty już tam byłeś Wtedy była nas trójka a ja miałem niecałe 400 pkt Potem podołączali inni i chyba już nie grają

z Toba, z Toba :]

Ja zacząłem grę...  no właśnie... kiedyś
Mój pierwszy sojusz to SPQR a raczej Academia. Nauczyłem się tam wiele. Miałem dobry kontakt z Messaliną. Za jej wstawiennictwem mimo braku wymaganej liczby pkt dołączyłem do grona Legionistów. Szkoda mi było Scarabeusa, opiekuna Academii. Później gdy SPQR zaczęło się rozpadać i nastąpił podział Mess zaprosiła mnie do nowo utworzonego Legionu X SPQR. Przeniosłem się. Następnie gdy Legion przeżywał trudne chwile, Mess i spółka odeszli do Devil. Miałem propozycje by też iść. Ale wkladałem dużo serca, udzielałem się bardzo na forum i szkoda mi było Legionu. Już wtedy nie najważniejsze były pkt. Oficio chyba też też miał tę propozycję przejścia tak jak kilku innych Legionistów. Ważniejsze dla nas jednak było zgranie i "dom". Zostaliśmy, Wodzem został Oficio, wspólnie z Mernikusem i kimś jeszcze... (zapomniałem) w liczbie nie wielkiej choć dostawaliśmy po d... to dobrze nam było. Devil jest teraz w liczbie lekko licząc 50 minimum, ale zgrania i "przyjaźni" tam raczej nie ma. Legion rósł w siłę. Później miałem kłopoty z kompem i przez chyba 2 miechy nie miałem dostepu do OGame. Czasami wpadałem żeby konta mi nie usuneli. Organizacja się zmianiła, forum... urlop wodza... po powrocie zastałem jeszcze lepszy Legion. Taki o jaki zabiagaliśmy. Nadal dokładamy starań jak myślę każdy szczery Legionista by ten sojusz przetrwał. Takiego zacnego grona chyba nie ma w żadnym sojuszu.

PS: Co by się nie wydarzyło, moja flota NIGDY nie stanie przeciwko Legioniście. Na ZAWSZE na tym Uni razem LEGIONISCI.

PS II : Mam wenę Wkrótce to i w innej wersji i rozbudowane znajdzie się w Kronikach Jak powstał Legion

Salve

Ja zacząłem moja przygode z ogame gdzies w sierpniu 2006.Namówił mnie do tego Sadza i Kapsel z sojuszu BC i wstapiłem do nich ale niestety mało sie udzielali w tym soju także tylko ja i Coristo gralismy przez jakis czas sami.Nie pamietam czy Wespazjan był w BC ale kiedys do mnie zagadnął że jak by co to czy bym zmienił sojusz i po jakims czasie przystałem do Legionu.A też byłem blisko odejścia jak mnie pojechali ze trzy razy na maksa ale się nie dałem.
Pozdr